W sobotę w nocy policjanci z żyrardowskiej „drogówki” zostali wezwani do zdarzenia drogowego we Franciszkowie. Mimo groźnego wyglądu, okazało się, że nic poważnego się nie stało. Nietrzeźwy kierowca przyznał się do winy-grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności.

Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego pojechali do Franciszkowa gdzie zauważyli rozbite renault, które uszkodziło ogrodzenie oraz sygnalizację na przejeździe kolejowym. Gdy funkcjonariusze wysiedli z radiowozu podszedł do nich mężczyzna, który powiedział, że to on kierował osobówką. 31-latek od razu przyznał się też, że pił alkohol. Policjanci sprawdzili jego stan trzeźwości, badanie alkomatem wykazało prawie 1,5 promila alkoholu w wydychanym przez kierującego powietrzu. Jak się później okazało, mężczyzna nie posiadał w ogóle prawa jazdy. Kierującemu renaultem 31-latkowi za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grozi teraz nawet do 2 lat pozbawienia wolności. Nie uniknie on także odpowiedzialności za spowodowanie kolizji oraz kierowanie pojazdem bez uprawnień.

 

st. asp. Agnieszka Ciereszko